sobota, 1 listopada 2014

Dzień 14

 Noga boli, w nocy też bolała i chyba będzie boleć cały dzień - tak coś czuje. Po obchodzie spoko, lekarz mówi, że jest zadowolony. Dostałem pozwolenie na siadanie z nogami spuszczonymi z łóżka, a jak będzie ok to nawet na pionizacje z balkonem. Czad!!
Rehabilitant przyszedł i od razu zaczął od ćwiczeń dla mnie, ćwiczenia banalne, ale sprawiały mi trochę bólu. Jednak, ku mojej radości po 10 minutach już siedziałem, tak naprawdę siedziałem!! Kazał machać nogami na przemian i powiedział, że jak nie będzie się kręcić w głowie to wstanę dziś. I tak się stało... Po dwóch tygodniach stanąłem na nogi, no może nie do końca, bo dostałem zakaz obciążania chorej nogi, więc stałem na jednej, a do tego wszystkiego podpierałem się o balkon. Wierzcie mi świat na nogach wygląda zupełnie inaczej...
Przeszedłem się trochę z balkonem, ale to było strasznie męczące. Wróciłem do łóżka po 6 metrach spaceru. Wróciłem jednak w zupełnie innym nastroju! Coś się ruszyło po tych dwóch tygodniach...
Kolejną moją wycieczka była wyprawa, bo tak to chyba trzeba nazwać, do ubikacji. Nie sądziłem, że może być to, aż tak meczące. Prawdę mówiąc to myślałem, że w połowie drogi zawrócę. Ale dałem radę.
Jednak podróż do kuchni już się nie udała, zawróciłem w połowie. Myślałem, że nie dojdę. Usiadłem na łóżku i tak siedziałem jakieś 10 minut, aby dojść do siebie.
No i najlepszy news na koniec: JUTRO DO DOMU!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz