piątek, 21 listopada 2014

Dzień 32

Weekend minął w atmosferze urodzinowej. Sporo gości, czas szybko minął. Jak to po weekendzie trochę odpoczywam - czytaj "leżę". Najgorszą rzeczą w ciągu dnia jest wieczorny zastrzyk w brzuch. Jestem już chyba po 15 albo 16, a że strefa ukłucia jest stosunkowa mała to robi się gęsto. Poza tym po niektórych strzałach robią się siniaki. Na początku zastrzyki były spoko, ale teraz to słabe uczucie. Wieczorami tylko czekam aż wyskoczy przypomnienie na telefonie. Na szczęście jeszcze tylko 15 albo coś koło tego zostało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz