piątek, 31 października 2014

Dzień 13

Właśnie sobie zdałem sprawę, że dziś jest 13 dzień po wypadku, a ja akurat mam operację. Nie jestem przesądny, ale ciekawy przypadek....

czwartek, 30 października 2014

Dzień 12

 Sprzęt do operacji dojechał, zatem jutro zgodnie z planem powinni usunąć ciało wolne pomiędzy panewką, a kością udową. Dziś jeszcze czeka mnie wizyta anestezjologa i ustalenie jakie znieczulenie będzie dla mnie najlepsze. Nie jestem fanem igły w kręgosłup, a podejrzewam, że tą drogę będą chcieli wybrać. Zobaczymy....

środa, 29 października 2014

Dzień 11

 Wczoraj na wieczornym obchodzie dowiedziałem się, że z racji zapalenia pęcherza moja operacja może zostać przesunięta. Dostałem antybiotyk, jeden z lekarzy stwierdził: "nikt nie będzie mnie operował z zapaleniem pęcherza". Czyli pinlock dostał jeden tydzień w gratisie leżenia... cudnie...

wtorek, 28 października 2014

Dzień 10

 Niedziela, dzień zaczął się dość wcześnie. Dziś jakoś wszystko wolniej idzie, pielęgniarki chyba jeszcze zaspane, na dyżurze o wiele mniej ludzi. Noc powiedziałbym, że głośna. Ciągle ktoś się kręcił na korytarzu, sąsiedzi na dwa głosy chrapali - słabo...

niedziela, 26 października 2014

Dzien 9

 Druga noc bez prochów na spanie. Noc dziwna, noga trochę bolała, ale ogólnie spoko. Sen z przerwami, mimo wszystko chyba czuje się wyspany.

sobota, 25 października 2014

Dzien 8

Pierwsza noc bez środków nasennych, nie było tak źle. Trochę gorzej zasnąć ale budziłem się mam wrażenie tak samo często. Z noga ciężko wyczuć raz boli raz nie.

piątek, 24 października 2014

Dzien 7

 Noc słaba, noga boli bardziej w nocy niż w dzień. Poranek standard ostre światło w oczy i komunikat: muszę temperaturę zmierzyć. Potem mały kwadrans i to samo, tylko że łóżka poprawiają.
Z newsów to mogę siedzieć, tzn. siedząc leżeć. W agendzie na dziś parę wizyt, zobaczymy co dzień przyniesie.

Za bardzo okna nie widzę, ale z tego co mówią to jesień idzie. Podobno zimno!

Dzien 6

Noc słaba. Noga ciągnie, ilość pozycji akceptowalnych się zmniejsza.
Rano, ku mojemu zaskoczeniu, pielęgniarka o 5:30 stwierdziła, że jeden z sąsiadów będzie miał SPA (SPA w moim szpitalnym żargonie to kąpiel). Sąsiad dostał w promocji golenie w pakiecie SPA. Wszystko fajnie, ale mogę leżeć tylko na plecach, a oświetlenie mam centralnie nad sobą. Poza tym ten hałas - nie spodziewałem sie o 5:30. Cóż taki szpitalny life...

czwartek, 23 października 2014

Dzien 5

Jest decyzja: jak stwierdzą, że z moja głową wszystko ok, to wracam na stół operacyjny. Mam ciało wolne między kością udowa, a panewką. Jak wyjmą i zobaczą że pęknięta panewka dobrze się zrasta, to wówczas nie będą jej śrubować, jeżeli będzie na odwrót to wówczas jeszcze mi śruby wstawią #terminator.

środa, 22 października 2014

Dzien 4

Noc słaba, dziadzia szalał - nie chciał spać i za bardzo nie ogarniał, gdzie jest i co tu robi #staroscnieradosc. Noga trochę boli, wczoraj pół środka znieczulającego wylądowało na pościeli, a piguła na spanie coś słabo działała w porównaniu do wczorajszej. Dziś pierwszy dzień roboczy od kiedy jestem w szpitalu. Widać ożywienie, pielęgniarki latają jak oszalałe przy przygotowaniach do zabiegów/operacji. Mi, jak na razie, zapowiada się spokojny poranek, czekam na obchód i jakieś decyzje, co z panem pinlockiem będzie się działo.

wtorek, 21 października 2014

dzień 3

Czemu dzień trzeci a nie pierwszy? Dlatego, że dziś jest trzeci dzień po  wypadku. Moja poranna podróż do pracy trzy dni temu nie zakończyła się tak jak zwykle. Zakończyła się dosłownie parę skrzyżowań przed celem podróży. Nie moja wina, ale mało mnie to teraz obchodzi. Przyjdzie i czas na to. Siedzę, a w sumie leżę w pozycji siedzącej i tak zostanie na parę kolejnych tygodni. W słuchawkach Stromae na kolanach tablet, a przed tabletem ja pan pinlock. Witam... 

sobota, 18 października 2014

Dzień 2

Noc tragedia. Na początku leki na spanie pomogły, potem już było tylko gorzej. Nogi w tym czymś co miało mnie uchronić przed obracaniem zaczęły uciskać jak za małe buty. Pielęgniarka cierpliwie dokłada tam waty ale pomagało to na godzinę max. Biodro prawie przy każdym ruchu dawało o sobie znać.

piątek, 17 października 2014

Dzień 1

Wstaje, dzień jak co dzień. Budzi mnie budzik albo Syn z pokoju obok... Poranny rytuał, zabawa z synem, kaszka, śniadanie i kawa. Żona wychodzi pierwsza do pracy, przed nami plan wyjazdu na 3 dni do podobno pięknego miejsca koło Warszawy. Podobno, nie dane mi było tego sprawdzić gdyż następnego dnia podziwiałem cztery ściany pokoju oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej. Ale po kolei...