Co na dziś? Wizyty, a w między czasie leżenie. W sumie nic ciekawego.
Mam w pokoju spoko sąsiada, można z nim sensownie pogadać, poza tym
zgrywus straszny, więc jest zabawnie. Trochę humoru do tego szpitalnego
życia. Ma trochę pecha, ponieważ jest jedynym chodzącym w
naszym trzyosobowym pokoju - większość próśb o otwarcie okna, czy
podanie czegoś spada niestety na niego. Jak do tej pory znosi to
dzielnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz