sobota, 18 października 2014

Dzień 2

Noc tragedia. Na początku leki na spanie pomogły, potem już było tylko gorzej. Nogi w tym czymś co miało mnie uchronić przed obracaniem zaczęły uciskać jak za małe buty. Pielęgniarka cierpliwie dokłada tam waty ale pomagało to na godzinę max. Biodro prawie przy każdym ruchu dawało o sobie znać.
Dopiero nad ranem dogadałem się z pielęgniarką żeby mi pozwoliła wyjąć nogi z tych "butów". Uczycie wspaniałe, leżałem tak przez 45 minut a z mojej twarzy nie schodził uśmiech. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy.

W nocy jeszcze jeden z moich sąsiadów za bardzo nie wiedział gdzie się znajduję i dlaczego #starośćnieradość. Skutecznie jednak nie pozwolił mi spać i jeszcze jednemu sąsiadowi.

Nad ranem lekarz pozwolił mi zdjąć te "buty" więc i moje stopy odpoczęły. W ciągu dnia odwiedziło mnie trochę osób. Lekarze zasugerowali ze względu na krwiaka ażeby ciągle ktoś ze mną siedział. Nie powiem było to nawet przyjemne do momentu jak zachciało mi się spać. Głupio tak jak ktoś przychodzi do mnie a ja idę spać. Niby każdy mówił, że spoko że ok, ale mi było jakoś głupio. Bądź co bądź odpływałem w ciągu dnia kilkakrotnie.

Teraz czeka mnie noc, mam nadzieje że minie szybko i że będę spał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz