czwartek, 20 listopada 2014

Dzień 27

Co tu napisać...? Tak na prawdę to ostatnie dni do siebie bardzo podobne... Głownie to od rana leżę, po południu moja aktywność wzrasta. Nadrabiam trochę filmy, które chciałem obejrzeć. Odpaliłem po długiej przerwie moją konsole PS3 i pomagam James'owi Bondowi świat uratować. Jestem na bieżąco w Teletubisach i innych bajkach mojego Syna.

W innych aspektach życia to udało mi się samemu ugotować obiad, jestem już trochę bardziej sprawny pomimo kul i chyba też pewniej poruszam się o kulach. Z nogą raz lepiej, raz gorzej, czasem potrafi zaboleć.

W aspekcie zdrowia bądź jakiś planów na przyszłość to nic nie wiem. Za miesiąc mam kontrolny RTG stawu biodrowego, potem wizyta u lekarza. Mam nadzieję, że może nakreśli się jakiś plan powrotu do pełnej sprawności.

Tymczasem wracam do grania, świat sam się nie uratuje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz