poniedziałek, 29 grudnia 2014

Dzień 74

Święta święta i po świętach chciało by się rzec... Cały okres świąteczny bardzo fajny ale męczący dla mojego biodra. Dużo się działo, mało odpoczywałem co w efekcie sprawiło, że noga zaczęła pobolewać. Wczorajszy odpoczynek przed telewizorem sprawił, że noga dziś wraca już do stanu z przed świąt.

Co do samych świąt to prócz tego, że minęły w bardzo rodzinnej atmosferze to ilość jedzenia jakie przyjąłem sprawiło, że czuje dziś się bardzo ciężki. Cały okres świąteczny minął pod hasłem: "a w święta to można", teraz tego żałuje. Od dziś no może z pominięciem Sylwestra (bo w Sylwestra to można) wracam na dobrą ścieżkę odżywiania. Paradoksalnie będąc w szpitalu, gdzie nie ruszałem się wcale to schudłem parę kilo. Główna zasługa w tym to moja Żona, która to dostarczała do szpitala mega zdrowe jedzenie, które nie dość, że było zdrowe to również bardzo smaczne.

Wśród prezentów, które dostałem pojawił się jeden, który mnie jakoś szczególnie ucieszył. Książka "Legendarne Motocykle" Luigi Corbetta z pięknym Ducati MH 900E na okładce. Prezent ten ucieszył mnie szczególnie z racji faktu, że po wypadku raczej mało "rzeczy" motocyklowych wokół mnie. Co ciekawe doszukać się można więcej patrząc na tego czerwonego Dukata z okładki:

"Jest rok 1978: wielki "Mike the Bike", czyli Mike Hailwood, po latach nieobecności na torze wraca, bierze udział w Tourist Trophy na wyspie Man i zwycięża. Pierwsze miejsce zawdzięcza niewątpliwie swoim umiejętnością, ale również motocyklowi Ducati..."


Może to nie przypadek, że właśnie ta książka z tym Ducati na okładce trafiła do mnie...

Dzień przed świętami wyznaczyłem data rezonansu. Padło na 14 stycznia. Zaczynam odliczanie do tego dnia, w gruncie rzeczy to chciałbym mieć to już za sobą. Najlepiej to jeszcze mięć to za sobą z pozytywnym opisem badania.

Dziś odpoczywam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz