czwartek, 18 grudnia 2014

Dzień 63

Good news, good news! Wczorajsza wizyta u lekarza była mega pozytywna! Nie powiem, wchodziłem do pokoju doktora trochę zestresowany z obawą, że dowiem się jakiś złych rzeczy. Na szczęście okazało się, że idzie ku dobremu!

Wieczór, nasz biały pancer przelatuje przez miasto jak Usain Bolt w biegu na sto metrów. Problem z zaparkowaniem, w końcu się udało. Jesteśmy w środku, rejestracja i już siedzimy przed pokojem z numerem trzy. Trochę musieliśmy poczekać. Wchodzimy, krótki wywiad i przechodzimy do omówienia zdjęcia RTG. Wszystko było by pięknie gdyby nie cień przy główce kości udowej na jednym zdjęciu, który do końca nie wiadomo skąd się wziął. Na szczęście na drugim zdjęciu go nie ma. Lekarz prosi na łóżko. Myślę sobie no to teraz się zacznie, pewnie będzie chciał sprawdzić jaki zakres ruchów moja prawa noga może wykonać. Nie pomyliłem się. Pierwszy ruch, drugi ruch a ja tylko czekam aż dojdzie do momentu gdzie pewnie wzdrygnę się z bólu. Co się okazało nie za bolało ani razu. Na twarzy lekarza zarysował się uśmiech co wywołało u mnie niemal euforie. Zalecił aby dalej nie obciążać prawej nogi, dorzucił do tego pole magnetyczne i wyznaczył przybliżony termin rezonansu magnetycznego, który pokaże czy są jakieś ogniska martwicy.

Wyszedłem zadowolony! Rzekłbym, że w końcu jakiś progres! Teraz tylko czekać na rezonans, który mam nadzieje, że nie pokaże jakiś złych rzeczy.

1 komentarz: