poniedziałek, 22 grudnia 2014

Dzień 67

Byłem u fryzjera, wyglądam jak człowiek. Jeszcze wieczorem się ogolę i będzie szaleństwo. Święta już tuż tuż. Siedzę pakuję prezenty, podziwiam choinkę i cieszę się czasem spędzonym z Synem i Żoną. 

Prawy staw biodrowy przypomina się od czasu do czasu, lewy za to z racji tego,  że jest cały czas obciążony nie daje o sobie zapomnieć. Mam wrażenie, że od kul bicepsy mi urosły co jest pozytywne. 

Od wypadku rozwiązał się tymczasowo problem pomiędzy mną i Żoną kto będzie kierowcą. Z racji tego, że ja nie mogę obciążać nogi wszystkie imprezy jadę i wracam jako pasażer. Z jednej strony to fajnie z drugiej to brakuję mi jazdy autem.

Sprawa Sylwestra również w tym roku nie wymaga szczególnej analizy gdyż ja nie potańczę i na większe imprezy się nie nadaje. Ogólnie to moja perspektywa wygląda momentami tak:


1 komentarz:

  1. W maju miałem małą przygodę z siekierą ;) po czym przeszło 2 tygodnie chodziłem o kulach i też bicepsy mi się lekko wyćwiczyły. ;) Więc myślę że w Twoim przypadku może być to bardziej zauważalne ;) Zdrowiej jak najszybciej. :)

    OdpowiedzUsuń