sobota, 3 stycznia 2015

Dzień 79

Ale ten czas leci... Cieszy mnie to, że wraz z tym czasem mój ogólny stan zdrowia się poprawia. Staw boli już rzadziej, na horyzoncie pojawiła się już rehabilitacja a i termin rezonansu się zbliża dużymi krokami. Pamiętam jak dziś, jak lekarz mi powiedział, że "za trzy miesiące, zrobimy rezonans". Wtedy zdawało mi się, że te okres będzie się strasznie dłużył. A tu proszę, za 11 dni będę miał to już za sobą.

Tak jak pisałem wcześniej rezonans mnie trochę stresuje. Ciekaw jestem jak mój organizm sobie poradził z tą uszkodzoną kością. Mam takie wewnętrzne przeczucie, że jest ok, ale co pokaże wynik badania tego nie wiem. Nie ma chyba co za bardzo o tym myśleć, będzie jak będzie.

Zacząłem trochę siadać na podłodze, wcześniej raczej starałem się siadać na krześle. Jednak mój Syn staję się coraz bardziej wymagający w zabawach co sprawia, że w pozycji siedzącej jest mi dużo wygodniej niż siedząc na krześle. Nie wspomnę faktu, że nie jestem w stanie go dogonić ze startu wspólnego. Kiedy ja się uzbroję w kule on na ogół jest już na mecie. W sumie taka darmowa rehabilitacja...






1 komentarz:

  1. Tylko nie przesadź. Człowiek jak jest długo niesprawny to po jakimś czasie chce sobie wmówić, że jest co raz lepiej. A organizm wie swoje i musi wypocząć. W bardzo głupim miejscu miałeś to złamanie. Travis Pastrana oderwał sobie miednicę od kręgosłupa i wciąż normalnie funkcjonuje - to tak w ramach pocieszenia.

    OdpowiedzUsuń