piątek, 3 kwietnia 2015

Dzień 170

Pierwszy tydzień w pracy dochodzi końca... Pierwszy normalny tydzień dochodzi końca.. Jak jest? Jest w sumie bardzo podobnie jak było przed wypadkiem.

Pierwszy tydzień w pracy bardzo spokojny, po pięciu dniach siedzenia przed kompem odczucie nogi nie zmieniło się za bardzo. Dalej potrafi zaboleć czy dać o sobie znać w postaci zmęczenie wieczorem. Sam powrót był w sumie bardzo przyjemny, dużo ludzi pytało jak się czuję jak rehabilitacja. Na wstępie trochę papierkowej roboty, jak spotkanie z pracownikiem BHP sporządzenie raportu z wypadku i tak dalej i tak dalej. Mam to już za sobą. 

Wielkim wydarzeniem była poniedziałkowa rehabilitacja a niej słowa Zosi: "To co dziś biegamy?". Po rozgrzewce i ćwiczeniach mobilizujących staw biodrowy udaliśmy się na elektryczna bieżnie. Najpierw 5 minut intensywnego spaceru a potem trzy raz po 3 minuty biegu z 2 minutami spaceru między nimi. Uczucie mega przyjemne. Co prawda na sam koniec biegania czułem trochę bardziej staw niż zwykle. Potem standardowy zestaw ćwiczeń i rozciąganie.

W planach miałem chodzić dwa razy na siłownie, jednak ten tydzień z racji nazwijmy to "rozruchu" trochę pokrzyżował  moje plany. Mam nadzieję, że uda mi się zakończyć ten tydzień z jedną rehabilitacja i jedną siłownią. Na przyszły tydzień cel jest jasny, dwa razy siłownia raz rehabilitacja.

Weekend upłynie świątecznie to na pewno. Z tej okazji wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych!


2 komentarze:

  1. Super, że są takie postępy, gratulacje. :) Wesołego Dyngusa i mokrych jajek ;)

    OdpowiedzUsuń