Kalejdoskop, tak to chyba kalejdoskop jako słowo najlepiej opisuje to co ostatnio się dzieje. Czas leci, małe dwa tygodnie i minie rok...
Szczerze to myślałem, że po roku czasu wszystko wróci do normy, że o wypadku będę tylko wspominał przelotnie od czasu do czasu. Jest chyba jednak inaczej...
Ostatnio, może nie tak ostatnio ale miałem w rękach magazyn gdzie pewien Czeczen, znany z walk MMA - Mamed Khalidov udzielił wywiadu. W owym wywiadzie, zadający pytania użył bardzo znanego (chyba) przysłowia - "co cię nie zabije to cię wzmocni", na co Mamed krótko odpowiedział: "co cię nie zabije to się w Tobie odłoży i będzie wracać". Może nie do końca tak to brzmiało ale przekaz ten sam. I tak myśląc o tym co powiedział, muszę się z tym zgodzić. Dużo mnie wypadek nauczył, na wiele rzeczy patrzę inaczej i to jest na pewno nazwijmy ta "dobra" strona wypadku (o ile dobra strona wypadku w ogóle istnieje). Z drugiej zaś strony wraca to do mnie często. Czasem nawet nie wiem dlaczego... Niby było minęło życie idzie dalej...
W sumie tak smęcę chyba z racji badań które teraz przechodzę. Na wynikach zdjęć RTG pojawiło się ciało wolne w szczelinie stawowej, rezonans to potwierdził. Miałem również zrobić tomograf komputerowy jednak nie wyrobie się czasowo do wizyty u mojego lekarza. Może nie będzie potrzebny, czas pokaże...
Wizyta za parę dni a ja już czuje lekki stres, może nie do końca stresem bym to nazwał ale takie uczucie "czekania". Czekania w sumie nie wiem sam na co...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz