piątek, 13 marca 2015

Dzień 149

Dzień dobry! Nad czym dziś będę się rozwodził? Hmm... Po kolei: rezonans, rehabilitacja, ból nogi, nadchodząca wizyta u lekarza, sezon motocyklowy, o blogu i na koniec #‎champsnewshoes‬.

Rezonans miałem wczoraj, można powiedzieć, że w standardzie było opóźnienie bo musiałem czekać extra 30 minut na swoją kolei. Co prawda nie wynikało to z opieszałości osoby obsługującej rezonans a osoby która to miała dwa ataki klaustrofobii. Cóż bywa... Gość od rezonansu mega sympatyczny, pogadaliśmy trochę w oczekiwaniu na moją kolei. Nie omieszkałem go poprosić o spojrzenie na wynik rezonansu w kwestii podejrzenia martwicy. Samo badanie było jak średnio udana impreza, gdyż to końcówki nie pamiętam... Usnąłem... Po badaniu kolega od rezonansu nie potrafił za specjalnie się wypowiedzieć odnośnie wyniku. Nie dziwie się mu w sumie, nie jego rola by to oceniać i mówić co jest nie tak. Wynik mam dostać mailem w przyszły wtorek. Nic tylko czekać...

Rehabilitacja cały czas utrzymuje swoje tempo, dwa razy w tygodniu w poniedziałek oraz czwartek stawiam się w klinice. Średnio jedna sesja trwa koło 2 godzin. Ćwiczenia z coraz cięższym obciążeniem przypominają niemalże zajęcia na siłowni. Ogólna ocena Zosi jest bardzo pozytywna i czeka na wyniku rezonansu plus opinie lekarza aby przejść w rehabilitacje dynamiczną. Jak sama mówi z jej strony nie widzi przeciwwskazań aby pójść krok dalej w rehabilitacji. Wczoraj miałem zajęcia z inną rehabilitantką, gdyż Zosia ma urlop. Po zakończonym treningu powiedziała, że według niej jest bardzo dobrze, nie widać za bardzo różnicy między zdrową nogą a chorą. Nie powiem, cieszą takie opinie.

Przez ostanie dwa tygodnie borykam się z nawracającym bólem podczas wchodzenia na schody. Rzecz dziwna bo tak na prawdę na rehabilitacji wykonuje mam wrażenie dużo bardziej wymagające ćwiczenia niż wchodzenia po schodach jednak owe wchodzenie sprawia ból. Po głębszym przemyśleniu dlaczego tak się może dziać doszedłem do wniosku, że siedzenie po turecku (siad skrzyżny) może być tego przyczyną. Jak siedzę po turecku to wszystko jest ok, mogę tak nawet siedzieć z godzinę i wszystko jest ok, jednak ostatnio zauważyłem, że po owym siedzeniu ból na schodach się pojawia. Rozwiązanie proste - nie siadać po turecku. Jak na razie jest lepiej, czy moja diagnoza się sprawdzi o tym napiszę za tydzień.

Tak jak pisałem wcześniej we wtorek będę miał wynik rezonansu a w piątek wieczorem mam wizytę u lekarza. Jestem pozytywnie nastawiony, myślę że te bóle w stawie raczej wynikają z rozruchu (rehabilitacji) jaką przechodzę a nie z jakiś poważniejszych rzeczy jak martwica. Co by tam nie było w tym stawie to lekarz jest od tego aby to oceniać, mi pozostaję tylko cierpliwie czekać do wtorku (piątku). 

Pogoda coraz lepsza co daje się usłyszeć. Dlaczego usłyszeć? Bo jadąc autem już nie tylko widzę piękne słońce ale również i słyszę motory, które to już opuściły zimowe garaże i rwą się do jazdy. Takie mam wrażenie, że jak by nie wypadek to ja też już bym miał pierwsze kilometry za sobą. Nic się nie poradzi, teraz najważniejsze zdrowie, potem będzie czas na inne rzeczy.

Blog Pinlock ostatnio trochę przycichł ale tak jak pisałem to już nie raz nie chce pisać w kółko o tym samym, dlatego od dziś postaram się aby nowy post zawsze pojawiał się w piątek. Wydaję mi się, że okres "raportu" z tygodnia czasu będzie spoko. Zatem następny post w piątek.

I na sam koniec postu, który rozrósł się w trakcie pisania chciałem powiedzieć o #‎champsnewshoes‬. Nie wiem ile z was interesuję się sportami walki, ale na pewno każdy z Was czuję dumę jak reprezentant Polski (w tym przypadku reprezentantka) zdobywa medale czy tytuły w swojej dziedzinie sportu. Z soboty na niedziele w Dallas Joanna Jędrzejczyk powalczy o pas UFC w kategorii słomkowej. Kto może niech ogląda, kto nie może niech trzyma kciuki. Ślijcie w świat #‎champsnewshoes - champsnewshoes! Ja na swoim zdjęciu posłużę się AirMax'mi syna, bo owa marka jest ulubioną marka pretendentki do tytułu. WAR JJ!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz