poniedziałek, 16 lutego 2015

Dzień 123

Czas płynie... O czym dziś? Na pewno o rehabilitacji, bo jest w trakcie i jeszcze trochę potu zostawię na podłodze kliniki. O pewnych zmianach w środkach lokomocji. I na sam koniec o samym blogu. 

Rehabilitacja męczy coraz bardziej, ćwiczenia coraz cięższe ale noga daje rade, a to najważniejsze. Nie sądziłem, że stanie na jednej nodze może dawać tyle radości. Widząc swoje odbicie w lustrze z lewą nogą w powietrzu sprawia, że chce się ćwiczyć coraz bardziej i coraz ciężej. Zosia jest zadowolona z postępu rehabilitacji, powoli chce wchodzić na bardziej dynamiczne obciążanie nogi jak skakanie bądź lekki trucht. Następny poziom jednak musi poczekać do USG stawu biodrowego i oceny mięśni, wiązadeł i przywodzicieli. Zwłaszcza tego ostatniego gdyż po ostatnim rozciąganiu dawał o sobie znać przez kolejne trzy dni.

Z dobrych rzeczy, które mega ułatwiają mi życie jest powrót do jazdy samochodem. Szczerze powiedziawszy to nie wyobrażałem sobie, ze nie wrócę do jazdy autem. Przed pierwszą jazdą moim jedynym zmartwieniem było to, że się nie martwię. Trochę to głupie, ale miałem wrażenie, że powinienem myśleć o tym jak będę jechał, że miałem wypadek, że auta na drodze będą mnie straszyć i tak dalej... Wsiadłem, odpaliłem, zrobiłem głośniej radio tak jak zazwyczaj to robię jak jadę sam i pojechałem. Szczerze to mega fajne uczucie, wrócić do czegoś co się bardzo lubi. Fakt faktem, że jeżdżę trochę inaczej, wydaje mi się, że więcej analizuje to co się dzieje dookoła. Na pewno ten wypadek mnie wiele nauczył i zasada ograniczonego zaufania u mnie się trochę rozszerzyła. 

Sytuacja z moim zdrowiem powoli się stabilizuję. Jeszcze dużo pracy przede mną ale mam wrażenie, że wszystko wróci do normy. Piszę rzadko bo tak na prawdę nie wiem o czym pisać. Nie chce zanudzać tym, że zrobiłem pięć przysiadów więcej niż na poprzedniej rehabilitacji. Czasem się zastanawiam o czym powinien w przyszłości traktować blog "Pinlock"? Zaczęło się od wypadku a na co powinno teraz przejść. Muszę to przemyśleć, bo może lepiej ze sceny zejść niż pisać żeby pisać. Jak na razie będzie dalej opowiadać o moim powrocie do zdrowia bo to jest tematem numer jeden na ten moment.

Dziś widziałem pierwsze moto na mieście... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz