Witam Was. Trochę mnie nie było, ale też nie wiele się zmieniło. Ciągle się rehabilituje, ciągle ćwiczę co w niektórych aspektach przynosi rezultaty w niektórych nie. Ale o tym dalej...
Ogólnie rzec biorąc to jest lepiej aczkolwiek rotacja zewnętrzna biodra raczej się nie powiększa tzn. dalej rotowanie nogi boli. Po rozgrzewce jest lepiej ale w życiu codziennym skręcanie nogi powoduje cały czas taki sam ból. Na pewno nie jest to straszny ból ale daje się go odczuć.
Tomasz cały czas szuka przyczyny tego bólu a mi samemu jest ciężko powiedzieć gdzie mnie dokładnie boli, bo tak naprawdę to mam wrażenie jak by mnie bolało bardzo blisko samego stawu. Tomasz nadal podkreśla, że mięśnie są bardzo napięte i to może powodować, że gdzieś nadal jest ucisk przy rotacji. Co prawda przedostatnia wizyta i igłowanie przywodziciela plus mięśnia biodrowo-lędźwiowego dało jak by więcej "luzu" w stawie.
Wczorajsza wizyta zakończyła się na obraniu kierunki polepszenia trakcji stawu biodrowego. Polega to na "wyciąganiu" stawu z panewki w celu zwiększenia przestrzeni w stawie. Na sam koniec taping mięśnia biodrowo-lędźwiowego.
Duża radość ogarnęła mnie podczas rozgrzewki przed piłką, mam takie jedno ćwiczenie, które zawsze sprawie mi ból. Jednak tym razem ku mojemu wielkiemu zdziwieniu ból był niemal niezauważalny. Jak bym stał z boku i patrzył sam na siebie to pewnie pomyślał bym sobie czemu ten gość sam się do siebie uśmiecha. Fajne uczucie, takie uczucie, że włożona praca zaczyna się zwracać.
Bądź co bądź muszę pogadać z Tomaszem ile dajemy sobie czasu na jakaś poprawę, bo jeżeli takowa nie nastąpi to pewnie znów udam się do mojego lekarza w celu jakieś kolejne diagnostyki tego bólu. Z jednej strony to mógłbym powiedzieć, że już jest naprawdę dobrze z drugiej strony to chce żeby było jeszcze lepiej. Bo kiedy jak nie teraz zadbać o to aby było dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz